Co to jest

Nie ma tutaj nagród, jest jedynie umowa i wspólna zabawa. Uczestnicy muszą napisać swoje dziełko w przeciągu tygodnia i złożyć je na forum. Później mile widziane jest krótkie zrecenzowanie prac pozostałych autorów. Nie wyłania się zwycięzców, nie ma przegranych - celem całej inicjatywy jest motywowanie twórców do działania.


logo.jpg

Twórcy autorskich gier RPG należą do najbardziej leniwych aktywistów fandomu. Nawet jeśli mają trochę wolnego czasu, co w przypadku sceny erpegowców i fantastów jest już ewenementem, to wolą poświęcić go na jałowe dyskusje na forach internetowych i recenzowanie dzieł "konkurencji". Dlatego wielu z nas dręczyło odwieczne pytanie: jak tu się zmotywować do pisania?

Z pomocą przyszedł Kamil 'ja-prozac' Węgrzynowicz. Piątego października 2005 roku stworzył na forum systemów autorskich temat, w którym zaproponował zabawę polegającą na napisaniu własnej gry RPG w ciągu tygodnia. Prace miały nawiązywać do dwóch z trzech haseł wylosowanych przez organizatora, przy pomocy programu mix-o-tronic. Pomysł chwycił i do listopada roku 2006 rozegrano siedem edycji. Dwie z nich okazały się niewypałami - nie złożono prac.

Skąd nazwa? Otóż Nibykonkurs nie jest konkursem sensu stricto. Nie ma tutaj nagród, jest jedynie umowa i wspólna zabawa. Uczestnicy muszą napisać swoje dziełko w przeciągu tygodnia i złożyć je na forum. Później mile widziane jest krótkie zrecenzowanie prac pozostałych autorów. Nie wyłania się zwycięzców, nie ma przegranych - celem całej inicjatywy jest motywowanie twórców do działania. Pomimo braku nagród, w każdej edycji udział bierze wiele osób, które podejmując duże nakłady pracy i poświęcając własny czas starają się za wszelką cenę zdążyć przed godziną zero z jak najfajniejszą grą.

Hasła wylosowane do poszczególnych edycji bywają bardzo zróżnicowane, stąd i wachlarz możliwości zawsze jest szeroki. Aby zadowolić wybredne gusta forumowiczów należy przede wszystkim wystrzegać się dwóch błędów:

  • pierwszy z nich to niekompletność. Zdarzało się, że nadesłane gry pozbawione były mechaniki ("gołe" settingi) albo świat był opisany szczątkowo. Krytykowano je za to, że nie nadawały się do grania bez uzupełnienia. Kompletna gra posiada wstęp, opis świata, mechanikę, może jakieś pomysły na przygody itp.;
  • drugi kardynalny błąd - kiepska forma. Oczywiście, uczestnicy zdają sobie sprawę z tego, że to zabawa w autorkę w tydzień, więc nie ma czasu szlifować formy do granic możliwości, ale jednocześnie bardzo chłodno przyjmują podręczniki pełne błędów ortograficznych, czy niejasnych zdań.

Uczestnicy Nibykonkursu prezentują swoje prace w dość zróżnicowanej formie. Przeważnie są to pojedyncze pliki PDF, ale można też posłużyć się formatami DOC, RTF, czy wreszcie HTML.

Inicjatywa ta czerpie w oczywisty sposób z idei kultywowanej na zachodzie - to tam odbywają się imprezy zwane "24-hour-rpg". Autorzy (niekoniecznie amatorzy, jak w przypadku Nibykonkursu) mają za zadanie w ciągu doby napisać kompletną grę, która będzie spełniała określone wymagania. W polskich realiach, na dzień dzisiejszy, jest to prawie niemożliwe do zrealizowania - obserwując twórców autorskich systemów nietrudno zauważyć, że nawet tej grupie zapaleńców trudno byłoby wykroić ze swego czasu wolnego okrągłą dobę na pisanie erpega. Być może polska scena systemów autorskich za jakiś czas dorośnie i da radę podźwignąć ciężar takiego przedsięwzięcia, ale osobiście uważam, że do tego jeszcze długa droga.

Zdawać by się mogło, że gra napisana w tydzień nie może być grywalna i kompletna. Jednak wyniki Nibykonkursu temu przeczą. W tej skromnej formie, która nie sięga nawet dwudziestu stron tekstu, wielokrotnie udawało się autorom zawrzeć tak wiele ciekawych pomysłów i koncepcji, że gry nadawały się do "użycia". Niekiedy wymagały tylko lekkiego szlifu, aby stać się w pełni grywalnymi autorkami.

Dzięki Nibykonkursowi pojawiło się kilka bardzo interesujących pozycji. Poniżej przybliżę dwie z nich.

Na Ratunek Marsowi! to tytuł, który już niemal przeszedł do legendy. Grę kojarzą prawie wszyscy interesujący się polskim "rynkiem" systemów autorskich, a nie ma wśród nich chyba nikogo, kto niepochlebnie wypowiadałby się na temat NRM! Akcja gry skupia się na kolonizacji czerwonej planety w latach 60. XX wieku, czerpiąc garściami inspirację z literatury pulp fiction - groszowych opowiadań s-f publikowanych w Stanach Zjednoczonych w pierwszej połowie XX wieku. Autor systemu - Kamil 'ja-prozac' Węgrzynowicz - zaserwował czytelnikom bardzo oryginalną i nietypową mechanikę własnego autorstwa. Opiera się ona na trzech współczynnikach: szczęściu, skuteczności i stylu. Pojedynczy test nie określa wyłącznie powodzenia akcji, ale też finezję, z jaką została wykonana, oraz jej "efekty uboczne". Na przykład przy niesprzyjającym wyniku "szczęścia" może okazać się, że w z trudem odzyskanej skrzyni (przy wysokiej "skuteczności" i "stylu"), w której miał znajdować się magiczny diament, bohater odnajdzie groźnego węża. Dodatkowo postacie mogą na przykład posiadać swój znak firmowy (jak kapelusz Indiany Jonesa), który to ułatwia im wykonywanie testów dając do nich bezpośredni bonus.

Druga z prezentowanych przeze mnie gier - Gaidoku - przedstawia nam obraz magicznej krainy utrzymanej w konwencji samurajskiego ogrodu spokoju i harmonii. Gracze roztrząsają w niej problemy miłości, pokoju, stoicyzmu i dotykają tematów pokrewnych filozofii samurajskiej Japonii. "Gaidoku - minisystem o Wierze, Nadziei i Miłości" - tak brzmi motto systemu.

Minimalizm i oryginalność to dwa przymiotniki, które prawie zawsze można odnieść do gier nadesłanych na Nibykonkurs. Minimalizm - z przymusu, w ciągu tygodnia nikt nie będzie w stanie napisać obszernego podręcznika, a następnie - bywa - zilustrować i złożyć w zgrabną całość. Co do oryginalności - najcieplej przez nibykonkursowych "sędziów" przyjmowane są niestandardowe rozwiązania, które zrywają z proponowanymi przez komercyjne systemy standardami. Dziwaczne mechaniki oraz ekstrawaganckie settingi - to cechuje większość nadesłanych na konkurs prac.

Szczegółowe informacje na temat Nibykonkursu znaleźć można w specjalnym dziale na łamach forum systemów autorskich (tam znajduje się archiwum dyskusji i prac złożonych na poprzednie edycje konkursu) oraz w Generalnie Otwartej Bazie Autorskich Systemów (GOBAS).

Na koniec krótki apel od organizatorów i animatorów przedsięwzięcia do braci erpegowej: "Piszcie! Ślijcie! Bawcie się i twórzcie!"

[za: "Nibykonkurs" by beacon @ rpg.polter.pl]

O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Creative Commons Attribution-Noncommercial-Share Alike 2.5 License.